blog

blog

poniedziałek, 11 listopada 2013

12.

Siedzieliśmy tam długo rozmawiając i śmiejąc się. Minato stał mi się bardzo bliski. Słońce zaczęło powoli zachodzić, co dodało polance jeszcze większego uroku. Woda pobłyskiwała na pomarańczowo, kwiaty powoli się chowały, a my nadal leżeliśmy na trawie rozmawiając. Mogłam się przy nim rozluźnić i być sobą. Zapomniałam o wszystkich zasadach, które dyktował mi ojciec. Teraz to nie było ważne.
Leżeliśmy patrząc się w chmury.  Głowę podpartą miałam na ramieniu Minato. Dłonie mieliśmy splecione, położone między nami. Rozmowy praktycznie były bez sensu, ale dla śmiechu. Nic nawet nie jedliśmy, ale jakoś nie byłam głodna.
Minato wstał podając mi rękę. Przyjęłam z wdzięcznością jego pomoc. Czas się zbierać.  Trzymając się za ręce poszliśmy w kierunku wioski. Zaprowadził mnie do wielkiej restauracji.  Tam zjedliśmy kolację i przesiedzieliśmy jakieś 2 godziny.  Czas w jego towarzystwie bardzo szybko mi mijał. Praktycznie cały czas się uśmiechał, słuchał tego co mówię i nigdy nie wchodził mi w zdanie. Opowiadał mi różne historie z misji, które odbywał. Miałam dziwne wrażenie, że traktuje mnie jak równą sobie, co przeczy z zachowaniem innych mężczyzn. No, ale oczywiście moja intuicja może mi robić psikusa więc nie będę się w to tak zagłębiała. Poza tym, jest jedna sprawa, która zaczyna mnie coraz bardziej gnębić. Nie wiem do końca czy to prawda, ale chyba zaczynam się zakochiwać w Minato. I to coraz mocniej.
Wróciliśmy do domu około 21. Chciałam iść wziąć prysznic, ale kiedy znalazłam się w łazience zdałam sobie sprawę z tego, ze nie mogę rozpiąć sukienki. Wyginałam się przez jakieś 5 minut, a potem zrezygnowana poszłam szukać Minato. Siedział na łóżku w swoim pokoju. Gdy zapukałam do otwartych drzwi, od razu podniósł na mnie wzrok.
- Mam problem z zamkiem, mógłbyś? - zapytałam.
Uśmiechnął się tylko i wstał. Podeszłam do niego odwracając się, po czym odgarnęłam włosy.  Delikatnie rozpiął sukienkę. Zanim jednak puścił materiał nachylił się i pocałował mnie w kark. Po całym moim ciele przebiegł przyjemny dreszcz. Nie ruszyłam się z miejsca, bo objął mnie w pasie i tym razem pocałowała w ramie.  Ciepło napełniło całe moje ciało.  Pod wpływem dotyku jego rąk i ust czułam dziwne prądy.  Odwrócił mnie delikatnie w swoją stronę. Oparł czoło o moje i patrzał mi w oczy. Czułam, ze się rumienię, kiedy dłońmi przejechał po moich nagich plecach.  Po chwili nachylił się bardziej i musnął moje usta.  Cały czas patrząc mi w oczy zaczął pogłębiać pocałunki. Nie wiem nawet dlaczego, ale mu na to pozwoliłam. Delikatnie rozchyliłam wargi, co Minato przyjął jako zaproszenie.  Jego ręce mocniej zacisnęły się na moim ciele, przez co przyciągnął mnie do siebie tak, że stykaliśmy się każdą częścią ciała.  Zamknęłam oczy i poddałam się jego dotykowi.  Nie wiem ile czasu tak staliśmy, miałam wrażenie, ze twa to bardzo długo.  W głowie zaczęło mi się kręcić, a w uszach zaszumiało.  Minato oderwał się ode mnie, a ja powoli otworzyłam oczy. Ręce miałam zaplecione na jego karku, nawet nie wiem kiedy to się stało.  Oddychał bardzo szybko i wpatrywał się w moje oczy.
- Kushina, ... ja... - w tym momencie w mieszkaniu rozbrzmiał dzwonek.
Minato zmarszczył brwi, puścił mnie i poszedł otworzyć.  Stałam tak w jego pokoju, nadal nie rozumiejąc co się właściwie stało. Czuję się tak, jakbym była pod wpływem jakiegoś narkotyku.  Potrząsnęłam głowa, kiedy Minato wpadł do pokoju. Wyglądał na zdenerwowanego.
- W wiosce pojawił się ktoś niebezpieczny - powiedział, pakując broń.- Kiedy wyjdę zamknij dom i pogaś światła. Na wszelki wypadek, weź to - podał mi pięknie zdobiony sztylet.
Stanął na parapecie otwartego okna i spojrzał na mnie.
- Drzwi zamknąłem. Zrób to co ci mówiłem i nigdzie nie wychodź.
Kiwnęłam głową. Wyskoczył, a ja za nim zamknęłam okno. Zgasiłam światło i poszłam do swojego pokoju. Mam co do tego złe przeczucia. Intuicja nigdy mnie nie zawodziła, a teraz mówi mi, że coś może się stać Minato.
Z szafy wyciągnęłam ciemne spodnie i bluzkę. Przebrałam się szybko nie zapalając światła.  Wzięłam sztylet, który dał mi Minato, zawiązałam włosy w kucyka i wyszłam drzwiami, aby nikt nie zauważył otwartego okna.  Przechodziłam cieniem budynków, widziałam już kilkoro shinobi, ale na szczęście oni nie zauważyli mnie. Wyczuwałam chakrę Minato i szłam  w  jej kierunku. Poza murami wioski w lesie było bardzo cicho. Nawet jeśli była to noc.
Przemknęłam szybko przez pola treningowe na małą polankę, na której byliśmy za dnia. Minato leżał na trawie kaszląc krwią. Nad nim stało dwóch mężczyzn. Wyglądali bardziej jak szafy niż ludzie. Emanowali dziwną, mroczną aurą.  Powiedzieli coś niezrozumiale, na co Minato się zaśmiał. Splunął i podniósł głowę. W tym momencie nasze spojrzenia się spotkały.  Rozszerzył ze zdziwienia oczy.  Mężczyźni odwrócili się w moim kierunku, ale na szczęście w odpowiednim momencie się schowałam. Jeden z nich ruszył w moim kierunku. To nawet i lepiej. Gdy był blisko przebiegłam za następne drzewa tak żeby mnie zauważył. Udało się. Biegł za mną kawałeczek. Gdy wystarczająco oddaliliśmy się od tamtej dwójki, schowałam się za drzewo. Zatrzymał się niedaleko i zaczął rozglądać.  Zaszłam go od tyłu. Zebrałam trochę chakry w dłoni. Podbiegłam, podskoczyłam i uderzyłam go w kark. Upadł od razu na ziemię. Sprawdziłam jeszcze czy się nie obudzi i wróciłam na polankę.  Starałam się stawiać głośne i ciężkie kroki tak jak ten mężczyzna. Drugi stał do mnie plecami i chyba nawet dał się nabrać.
- Już wróciłeś - warknął. - Załatwmy to szybko.
Minato patrzał na mnie z wielkim szokiem i zdziwieniem wypisanym na twarzy.  Mężczyzna odwrócił się w moim kierunku. Na początku patrzał równo ze swoim wzrokiem, spodziewając się towarzysza, a potem spuścił wzrok na mnie. Wyglądał na bardziej zdziwionego niż Minato.  Uśmiechnęłam się szeroko i pomachałam.  Po chwili oprzytomniał i rzucił się w moim kierunku. No cóż nie tak planowałam, ale lepsze to niż nic.  Odskoczyłam unikając ataku. Chciałam załatwić go tak samo jak poprzedniego, ale się nie dał.  Uderzyłam go w kark, a on nadal stał, niewzruszony.  Za to złapał mnie za rękę i rzucił o drzewo.  Raptownie wypuściłam powietrze. Podszedł do mnie mamrocząc coś pod nosem. Bez chwili wahania podcięłam mu nogi. Upadł, a ja z całą siłą przyłożyłam mu z prawego.  Uderzył głową o ziemie, przy okazji ją rozłupując.  Całą twarz miał we krwi i na szczęście stracił  przytomność.  To moja pierwsza walka. Jestem z siebie normalnie dumna.
Podbiegłam do Minato. Z szokiem wpatrywał się w mężczyznę.  Nie mógł wypowiedzieć żadnego słowa.  Wyleczyłam jego rany. Spojrzałam mu w oczy.
- Przepraszam - szepnęłam.
Westchnął głośno.
- Spadaj stąd.
Wstałam i pobiegłam w kierunku drzew.  Idąc cieniem udało mi się minąć shinobi liścia. Bezpiecznie dostałam się do domu.  Teraz to mnie czeka rozmowa.

~*~

Yo. Notka krótka, wiem. Jakoś nie miałam weny. Nawet teraz nie wiem co napisać. Eh, to wina szkoły. 

Spodobał mi się. To do następnej noci ;P

Zakochana;* / Yuu...

8 komentarzy:

  1. Witam,
    wspaniale opisujesz sceny między Kushiną, a Minato.... ocho Kushinio nie posłuchałaś i pojawiłaś się w środku walki, to nic=, ze ich pokonałaś, od Minato ci się oberwie, ze je3dnak wyszłaś....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam, przepraszam, przepraszam, że tak długo nie komentowałam, rozdział miałam przeczytany już dawno(bo sprawdzam twojego bloga codziennie :P ), ale zapomniałam, że go nie skomentowałam ( się zrymowało :D ). Co do notki to naprawdę bardzo ciekawa, nareszcie Kushina pokazała na co ją stać, no ale jak sama powiedziała teraz to dopiero czeka ją rozmowa. Pozdrawiam serdecznie i nie mogę się doczekać nexta
    Mari-chan ^.^

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześ, czołem kluseczki z rosołem :D . AAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaa notka taka słodka była. Już nie mogę się doczekać jak Kushina będzie się tłumaczyć Minato. Uwielbiam twojego bloga i pozdrawiam
    Necia :*
    PS: Kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Notka świetna i kiedy next???
    Hokazemizu :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej, chciałam spytać kiedy będzie następny rozdział??? :D
    PS: Superaśne opowiadanie :*

    OdpowiedzUsuń
  7. cały czas pracuję, ale muszę przyznać że nie jestem zadowolona z tego co napisałam, więc zaczynam 13 notkę od początku. Nie mogę dokładnie stwierdzić kiedy się ukarze. Sumimasen

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko, nie popędzam. Pisz tak by tobie się podobało, pozdrawiam :D

      Usuń