blog

blog

niedziela, 3 listopada 2013

11.

Poczułam dziwne ciepło w brzuchu.  Wszystko rozeszło się na całe moje ciało. W uszach słyszałam szum. Oczy same mi się zamknęły. Po plecach przebiegł mi dziwny, ale przyjemny dreszcz. Minato delikatnie muskał moje usta, zupełnie jakby motyl usiadł na nich i nie mógł odlecieć. Nieświadomie wygięłam ciało w jego kierunku. Dłonią dotknął moje udo.  Od miejsca dotknięcia przez moje ciało przeszedł jakby elektryczny impuls. Palcami delikatnie potarłam jego rękę. Nagle oderwał się ode mnie i kawałek odsunął. Czułam  na twarzy jego ciepły oddech. W głowie mi się kręciło, w uszach szumiało, oddech miałam przyspieszony, a moje ciało po postu go pragnęło. Chciałam żeby nadal był tak blisko mnie, żeby trzymał dłoń na moim udzie, żebym mogła czuć jego ciepło.
Spojrzał na mnie jakby półprzytomnie. Wstał powoli i szepnął:
- Ubierz się - i po prostu wyszedł.
Opadłam na łóżko. Nie do końca jeszcze rozumiem co zaszło, ale chce więcej. Moje ciało nadal drżało. Nie mogłam wyrównać oddechu. Co się ze mną  u licha stało?!


Minato:
Zszedłem powoli do kuchni. Kręciło mi się w  głowie i miałem przyspieszony oddech. Co to właściwie było? Szczerze, nie mam pojęcia. Pierwszy raz w życiu coś takiego poczułem. Miałem ochotę się na nią rzucić i  w razie sprzeciwu, wziąć siłą. Pobudziła wszystkie moje zmysły.  Ta dziewczyna bardzo mi się spodobała. Ma w sobie coś uśpionego, coś głęboko uśpionego. Jak już wcześniej wspomniałem: zedrę z niej tą maskę. Któregoś dnia na pewno.
Wszedłem do pomieszczenia. Jiraya siedział już przy stole.
- Dorwałem go i przekazałem ANBU, oni zajmą się resztą - powiedział.
Skinąłem delikatnie głową, przy okazji wycierając spocone dłonie i spodnie.
- Ej, wszystko w porządku? - zapytał.
 Znowu skinąłem głową. Nie mogę wydobyć z siebie głosu.
- Zabił ją?! - krzyknął wstając.
- Co? Nie!!!! - odparłem pospiesznie.
- To co ci jest - zapytał już spokojniej.- Ej, jestem twoim mistrzem mi możesz powiedzieć wszystko. - po chwili namysłu.-  Prawie wszystko.
W tym momencie zeszła Kushina. Gdy na nią spojrzałem, zarumieniona szybko odwróciła wzrok. Jiraya zmierzył mnie i ją wzrokiem po czym podle się uśmiechnął.
- Hą, już chyba wiem o co się rozchodzi -  mruknął.
"Oho, zaraz palnie coś głupiego" tylko to przeszło mi przez głowę.
Podszedł do mnie i nachylił się nad uchem:
- Zrobiliście to, nie? - mruknąć trzymając wzrok na Kushinie.
- Co?! Nie !!! - krzyknąłem odsuwając się od niego. - Odbiło ci?!
Zerknął na mnie ponuro.  Dziewczyna przemknęła szybko do lodówki, zabrała coś do jedzenia i wyszła mówiąc coś, że nie będzie nam przeszkadzać. Westchnąłem głęboko, Jiraya nadal stał i się na mnie gapił. Podrapałem się po głowie.
- Po prostu ją pocałowałem, okej ? - mruknąłem.
Jiraya uśmiechnął się szeroko i chwycił za zeszyt.
- Świetnie, akurat tego mi potrzeba. Co poczułeś? - zapytał.
- Jakoś, ciężko ująć to słowami-  mruknąłem.
- Spróbuj - zerknął na mnie .
- Ehh... - znowu podrapałem się po głowie. - Poczułem dziwne ciepło na całym ciele, pod wpływem jej dotyku przechodziły mnie przyjemne dreszcze, jej usta były takie delikatne, jakby zawstydzony motyl muskał skrzydłami moje usta.  Sama jej obecność podziałała na mnie jak narkotyk -  zmrużyłem oczy mówiąc to, a gdy skończyłem spojrzałem na Jirayę.
Gapił się na mnie z szeroko otwartymi oczami. Zeszyt wypadł mu z rąk. Spojrzałem na przedmiot, a potem z powrotem na niego.  Otworzył usta, a potem je zamknął. Powtórzył te czynność kilka razy, po czym zmrużył oczy.
- Ty... - szepnął.- Coś jeszcze?
- Tak - uśmiechnąłem się szeroko. - Mam ochotę na więcej.
Parsknął śmiechem i schylił się po swoje dzieło. Zanotował coś szybko. Przyglądałem się jego czynnościom. Wiem, że chce coś powiedzieć. Tylko co i kiedy?
- Ty ja lubisz - powiedział z uśmiechem znacząco ruszając brwiami.
Spodziewałem się czegoś innego.
- tak  - mruknąłem - Lubie ją.
- Oj, nie o to mi chodzi - machnął ręką. - No wiesz, lubisz, lubisz.
- A, tak. Nawet bardzo lubię, lubię - uśmiechnąłem się.
- Będzie z was niezła para - powiedział stając na parapecie. - Postaraj się jej nie stracić. - szepnął po czym wyskoczył.
Podrapałem się raz jeszcze po głowie.
- Nawet nie wiesz jak bardzo ja lubię - szepnąłem.


Kushina:
Siedziałam na kanapie z pudełkiem masła w rękach. Byłam tak rozkojarzona, że zamiast złapać za coś do jedzenia wzięłam masło.  Nie wejdę z powrotem, do kuchni. zrobię z siebie idiotkę. Muszę zachować się przy Minato jakoś normalnie, ale nie potrafię. Kiedy na niego spojrzałam znowu poczułam to ciepło.
Oparłam się o kolana chowając głowę. Rany, ale je jestem głupia. To był tylko pocałunek.  Co prawda mój pierwszy, ale też nie ostatni. Spokojnie. Jestem shinobi, chyba,  na raczej tak. Potraktuje to jak trening. Wzmocnie tym jakoś moją psychikę. Dam radę.
Poczułam na dłoni delikatny dotyk. Od razu podniosłam głowę i spojrzałam zaszokowana na Minato. Uśmiechnął się szeroko.
- To może pójdziemy coś zjeść? - zapytał.
Kiwnęłam głową.
- Po co ci masło ? -  ponowił pytania.
- Ee... Chwyciłam je przez przypadek - szepnęłam.
Odsunął mi krzesło.
- Spoko, nie wnikam - mruknął uśmiechając się.
Rozłożył na stole wszystkie potrzebne produkty i parującą herbatę.  W ciszy robiliśmy kanapki. Po jakichś 5 minutach pierwszy odezwał się Minato:
- Masz na dzisiaj jakieś plany?
- Nie.
- Możemy się gdzieś przejść, pogoda dopisuje.
- Spacer? Czemu nie. - uśmiechnęłam się do niego.
- Już chyba nawet wiem gdzie - powiedział jakby sam do siebie.
Zjedliśmy dość szybko.
- Pójdę sie przebrać - powiedziałam i pobiegłam do pokoju.
Stanęłam przed szafą. Dylemat. Tyle ciuchów, a ja nie wiem co włożyć. Muszę jakoś wyglądać, ale znowu nie chcę sie za bardzo wystroić. Stałam tam dość długo, aż w końcu Minato zapukał do drzwi. Pozwoliłam mu wejść. Kiedy na mnie spojrzał tylko uśmiechnęłam się przepraszająco.  Zaśmiał się głośno i podszedł.  Pomyślał trochę, po czym zaczął wyciągać po kolei ciuchy.  Przykładał kolejno do mojego ciała, kręcił przy tym zabawnie głową i marszczył brwi. Śmiałam się, a on nawet nie zwracał na m,nie uwagi.  Pod sam koniec złapał za dwie sukienki. Jedna fioletowa, przewiewna z dekoldem w kształcie serca, nad kolano, na cienkich ramiączkach. Druga błękitna z szerokimi ramiączkami, do kolan, z zakrytym dekoldem.  Podumał trochę i z uśmiechem wręczył mi fioletową sukienkę. Zerknęłam na niego, a on tylko się odwrócił. Nie mam wyjścia. Zdjęłam spodnie i koszulkę, zsunęłam na ciało ślizgi i delikatny materiał, przerzuciłam warkocz na ramię.
- Mógłbyś? - poprosiłam stając do niego plecami.
Delikatnie złapał za zamek i zapiął go muskając przy tym moją skórę.  Odwróciłam się do niego, a on zmierzył mnie wzrokiem.  Rozplątał mojego warkocza, a włosy przeczesał dłonią rozrzucając na moich ramionach.  Jedno pasmo odgarnął mi za ucho i uśmiechnął się.
- Ślicznie wyglądasz - powiedział.
- Dziękuję - odpowiedziałam lekko się kłaniając.
- To co? Idziemy?
- Tak.
Założyłam jeszcze czarne, zdobione baleriny i wyszliśmy. Minato użyczył mi ramienia kiedy tylko opuściliśmy próg domu. Oparłam się o niego z wdzięcznością.  Ludzie spoglądali za nami na każdej ulicy. Czułam się trochę skrępowana, ale Minato uśmiechał się do mnie szeroko i od czasu do czasu szeptał jakieś zabawne słówka.  Wyprowadził mnie poza mury wioski. Rozglądałam sie wokół nie wiedząc, gdzie idziemy. Po jakimś czasie Minato stanął za mną zakrywając mi dłońmi oczy. Pchnął mnie delikatnie do przodu swoim ciałem. Przeszliśmy tak kawałek po czym odsunął sie ode mnie odkrywając moje oczy.
Staliśmy na leśnej polance, wokół było pełno kwiatów, a przez sam środek przepływał strumyk. Widok wspaniały, zwłaszcza, że słońce pięknie odbijało się od wody załamując światło.
- Tu jest pięknie -szepnęłam.
Podszedł do mnie z tyłu. Oparł brodę o moje ramię , a dłońmi  oplótł mnie w pasie.
- Odkąd sie zjawiłaś po prostu przepięknie - szepnął mi do ucha.


~*~

Yo. Mam nadzieję, że sie spodobało. Pisałam pod wpływem dziwnego impulsu, więc sama nie wiem czy jest dobrze. Przepraszam za błędy i tak długa nie obecność. Nie wiem kiedy pojawi się następna notka, ale postaram się, żeby była niedługo. 
Dziękuję osobom, które czytają mojego bloga i czekają na ciąg dalszy. Jesteście dla mnie dużym wsparciem ;D

Zakochana;* / Yuu...


7 komentarzy:

  1. Boskie! Chce więcej tego cuda!
    Cóż.... Nie wiem co jeszcze napisać więc się powtórze Cudo!

    OdpowiedzUsuń
  2. AAAaaaa boskie, cudowne, świetne. Nie mogłam się doczekać, ja po prostu uwielbiam Twojego bloga. A notka super, taka słodka a jeszcze ten Jiraya (hehe :P ) . Z niecierpliwością czekam na nexta, pozdrawiam Mari-chan ^.^

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow takie słodkie to było ^.^ Czekam na równie świetny next :D Pozdrawiam Necia :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne, może w następnym będzie coś więcej o tym treningu Kushiny, może Minato "jakimś cudem" (:P) się o tym dowie i jeszcze bardziej polubi Kushi o i może do tego wbrew prawu postanowi ją trenować ^.^ pozdrawiam i kiedy next??///

    OdpowiedzUsuń
  5. Mamy teraz 3 dni wolnego więc postaram się coś wyskubać, ale niczego nie obiecuję ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Niedawno znalazłam twojego bloga :) i mam zamiar czytać go regularnie , czekam na następną notkę i życzę dużooo weny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,
    ach.. to było po prostu boskie, i te sceny między Minato, a Kushiną cudowne....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń